Co tu dużo pisać..........mam Meksyk<3
Kiedy we wtorek nie poszłam do szkoły bo odsypiałam spotkanie na łodzi, po południu moja host siostra wzięła mnie na kawę razem ze swoim przyjacielem, chłopakiem, dzięki któremu wiedziałam gdzie pojade (pisałam w 1 poście.....Był on rok temu na wymianie w Polsce) i dziewczyną z Niemiec. Była na prawdę super... no i mogłam porozmawiać po polsku. Następnego dnia, był mój pierwszy dzień w szkole..........HMMMMM co mnie zaskoczyło.......WSZYSTKO:
*między lekcjami nie ma przerw, jest tylko 1 długa o 10.30 do11
*Na ławce możesz mieć Ipoda, Ipada, telefon, komputer, co tylko chcesz
*Ludzie cały czas puszczali coś z youtuba
*Mówią do pani od matematyki po imieniu
*mam matematykę i literaturę po angielsku
*każdego dnia są inaczej ustawione ławki, więc codziennie siedzi się inaczej
*Prace domowe są dla grup, trzeba się spotkać po lekcjach i je odrobić :>
*Jeżeli chodzi o przedmioty szkolne to też są kompletnie inne mam:
etyke, hiszpański ale taki dla wymieńców, chemię, matematykę, literaturę,historię Meksyku i
przedmiot, który nie mam pojęcia co to jest i nazywa się hapilidades, miałam już 2 lekcje tego przedmiotu i
nadal nie wiem co to jest>>
Jeżeli chodzi czy coś rozumiem na lekcjach, to tylko na chemii i matematyce.
Stwierdzam, że bardzo lubię meksykańską szkołe <3
Po szkole zapisałam się na siatkówke. Mam ją w poniedziałki, środy i piątki.
Jest super. Co prawda nie mają sali gimnastycznej i treningi są na dworze i jest mega gorąco i jestem opalona w krótkie spodenki, ale jest super i trener jest śmieszny<3
Ponadto w Los Mochis mamy Country Club, jest to miejsce z 2 restauracjami, oddzielną siłownią dla kobiet i mężczyzn, 2 basenami, polem do golfa, trasami biegowymi i tenisem ziemnym. Jest to przesympatyczne miejsce. Chodzę tam we wtorki i czwartki na pilates, siłownie i pływanie.
W niedziele byłam w kościele i stwierdzam, że to było niesamowite przeżycie, jak u nas w Polsce msza jest praktycznie zawsze tak.....A tutaj nie ma np organisty tu gra cała orkiestra: kontrabas, skrzypce, 2 gitary, tamburyn, grzechotki, ksiądz nie mówi kazania przy ambonie, chodzi sobie po kosciele i zadaje pytania wiernym. Wszyscy śpiewają i to bardzo głośno. Na koniec mszy klaskaliśmy bo ktos miał urodziny. A gdy wchodzi się do kościoła to ksiądz się wita ze wszystkimi. A na koniec jak wychodziliśmy to ksiądz stał na dworze miał butelkę po poweradzie i lał wszystkich wodą swięconą...
A potem było TACOS!!!! Jej uwielbiam Meksykańskie jedzenie.
W poniedziałek wieczorem poszłam na pool party do Honey - dziewczyny z Korei, i znowu było niesamowicie. byli wszyscy wymieńcy i niektórzy rodzice. Pływaliśmy w basenie, jedliśmy pizze i nachosy.
Hmm musze przyznać, że meksykańska pizza jest równie dobra jak włoska.
Kocham Meksyk, kocham Meksykańskie jedzenie, Kocham Meksykańskich ludzi <3<3<3<3
Ej właśnie skomentowałam i chyba się nie zapisało! Pisałam, że czytamy sobie właśnie na głos co śmieszniejsze wstawki i cieszymy razem z Tobą, a przynajmniej mówię za siebie, bo widzę, że Werka też stuka w klawisze, więc pewnie pisze coś sama. W każdym razie pisz dużo, wrzucaj dużo zdjęć, ale przede wszystkim przeżywaj wszystko, bądź tu i teraz. Czekam z niecierpliwością na następny wpis i mam nadzieję, że jak wrócisz, to pogadamy sobie po hiszpańsku. :)
OdpowiedzUsuńMaja już niedługo po hiszpańsku, jak na razie udaję mi się dużo zrozumieć ale trudniej jest z mówieniem. ale próbuje...mówie po angielsku ale jak coś wiem to mówie dane słowo po hiszpańsku i jakoś wychodzi..
UsuńW następnym poscie bedzie już wiecej zdjęć bo mam w końcu aparat, więc bedzie fajniej.
Pozdrawiam i dzięki<3<3<3
Hahaha, ale się uśmiałam czytając, najbardziej mi się podobał ksiądz z butelką po Poweradzie :P Jak dużo pozytywnych emocji, ale fajnie :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że w Meksyku klasy potrafią być naprawdę bardzo duże, po pięćdziesiąt osób, jak tam jest u Ciebie?
Tak sympatycznie brzmią te Twoje opisy że chyba tam kiedyś pojadę ;) I są zdjęcia super, świetnie to wszystko wygląda :)
Heh, no i wiedziałam że długo w miejscu nie usiedzisz - jesteś w Los Mochis od paru dni i już masz cztery pozalekcyjne zajęcia sportowe^^ nic nie poskromi duszy sportowca ;)
Baw się dalej tak dobrze!
Weronika
Niech to! Nie zdążyłam pierwsza, Maja mnie wyprzedziła. Poprawię się :P
UsuńWeronika
Werka następnym razem bedziesz pierwsza, wierze w Ciebie<3
UsuńJeeeej jest mi mega miło, że tak bardzo lubicie moje posty, bardzo mnie to cieszy i motywuje do dalszych wpisów, bo chociaż wiem, że nie pisze jak poeta a trochę chaotycznie to i tak ktoś czyta te wypociny.
\Jeżeli chodzi o liczebność klas to wydaje mi się, że w mojej klasie mam około 25 osób może trochę mniej...
Tsaa dusza sportowca, jutro pływanie i pilates pozdrawiam
DZIĘKI<3