poniedziałek, 6 października 2014

Camahuiroa, siatkówka, fiesta,tama, muzeum i tyczka

¡Hola!

Tak wiem długo nie pisałam, ale tyle się dzieję, że nie mam kiedy, dzisiaj mam czas bo pada deszcz i nie mam siatkówki <3
Zapraszam do przeczytania myślę, że dość obszernego postu.

W Meksyku od 13 do 16 września jest długi weekend z okazji konstytucji Meksyku i wtedy to rodzina mojej koleżanki z niemiec zaproponowała mi, że mogę razem z nimi pojechać do ich domku nad morzem (Jeden z najfajnieszych weekendów). Gdy dojechaliśmy okazało się, że nie bedziemy tylko my w tym domku tylko praktycznie cała rodzina<3 Pierwsze co zrobiłyśmy po przyjeździe to pobiegłyśmy się szybko przebrać i do gorącego oceanu. Woda słona i troszkę brudna ale i tak fantastyczna. Potem się przebrałyśmy i przyszedł czas na zdjęcia: z rodziną bez rodziny, same, selfie....Potem jeszcze okazało się, że bardzo dużo ludzi z Mochis przyjechało do Camahuiroa na ten weekend i też mój kolega, który mówi po polsku hehe<3, tak więc od razu pierwszej nocy była fiesta!!! Znowu poznałam mnóstwo ludzi ale zapamiętałam może z 2 imiona..... to jest naprawdę ciężkie jak 20 osób mówi ci jak ma na imię.....Następny dzień był jeszcze wspanialszy. Rano odespałyśmy imprezę, zjadłyśmy przepyszne śniadanko i na kajaki z chłopakami poznanymi dzień wcześniej jajajaj<3 Dopłynęliśmy aż do domu jednego z chłopaków i zrobiliśmy sobie w 6 pool party haha. Potem z powrotem do domu szybko się przebrać w normalne ubrania i na quady jajajaja. Niesamowite!!!!! Kolega, z kótrym jechałam zabrał mnie w niesamowite miejsce i to jeszcze na zachód słońca. Hehe przepędzałam krowy na quadzie.... niezapomniane uczucie!!!!!!!!
Potem wróciliśmy do domu i pyszne jedzenie znowu!!!! Następnego dnia niestety padało ale w sumie nie było problemu bo miałam książkę, więc na hamaczek i czytanie czałydzień <3<3
Następnego dnia też niestety padało więc dosyć szybko wróciliśmy do Los Mochis ale i tak było FANTASTYCZNIE!!!Fantastyczni ludzie, fantastyczne miejsce fantastyczny.....DZIĘKUJĘ!!!
Ciepły karmel w drodze<3

Pierwsze zdjęcie <3


Przepiękne miejsce o zachodzie słońca

hamaczek i książeczka



Dziękuję

Kajaki z chłopakami


Rodzinka<3

Potem niestety znowu było trzeba wrócić do szkoły..... Szkoła jak szkoła ale......praktycznie wszyscy w mojej klasie są leworęczni  hehe
Potem znowu przyszedł weekend i czas na imprezy w tym tygodniu urodziny koleżanki.
Dom, w którym była fiesta był niesamowity i jak się później dowiedziałam ten dom był przeznaczony tylko na imprezy......no nieźle. Impreza była bardzo fajna i było znowu tyle jedzenia.....


Przygotowania

Gotowi

Jedzenie

Podwójne selfie

<3

Potem przyszedł czas na mecz siatkówki z inną szkołą Jaaaaj wygrałyśmy!!!!!

I czas na kolejną fiestę. Tym razem była to impreza z zaproszenie, więc musieliśmy kupić zapki. 
Było fantastycznie byli wszyscy, na którymi bardzo, bardzo dobrze się czuję. Wspaniała noc.........jednak................o godzinie 1.30 przez mikrofon oznajmili nam , że jest koniec imprezy bo przyjeżdża policja no bo młodzież trochę za bardzo zaszalała.....(a zapomniałam to była impreza szkolna...hehe) ale wszystko dobrze się dla mnie i moich znajomych skończyło. Ale akcja była szybka....



Jeny nie mogę zrozumieć dlaczego ja nie mam normalnych zdjęć???

Potem na cały następny weekend przyszła do mnie spać Honey i było fantastycznie i w niedziele moja rodzinka zabarała nas do Topolobampo obejrzeć tamę... niesamowita wyprawa<3 DZIĘKUJĘ!!




najlepsze zdjęcie<3







Byliśmy też w muzeum i były polskie stare pieniądze<3

W następną niedzielę, kiedy był finał mistrzostw świata w siatkówce zorganizowałam u mnie w domu kibicowanie. Oczywiście Carol i Max kibicowali Brazylii jednak to Polska wygrała! Gratulacje chłopaki!!


W następny weekend znowu fiesta, ale przed poszłam z moją mamą i Honey, Carol i Max do muzeum na otwarcie nowej wystawy poświęconej rdzennym Meksykańcą<3
Wystawa była naprawdę piękna!!\








Potem przyszedł czas na brazylijskie jedzenie zrobione przez Carol i Maxa nie powiem jak wyglądało ale było naprawdę smaczne<3





No i potem znowu jechaliśmy na koleją imprezę urodzinową <3








A i ostatnio trochę padało



Tak i dzięki mojemu "polskiemu" koledze udało mi się i chodzę na tyczkę!!
Byłam już na jednym treningu i było fantastycznie, chociaż byłam trochę skonfundowana bo mówiłam w 4 językach. Tata trenera mówił do mnie po niemiecku z trenerem po hiszpańsku, z koleżanką po angielsku i z Marco po polsku <3 jajajaaj Ale trening uważam za udany po 3 miesięcznej przerwie odbiłam się już za pierwszym razem <3 Jej uwielbiam ten sport a teraz jeszcze robie to w meksyku to ja już nie wiem, ja latam ze szczęścia!!!!!!!!
Niestety nie mam jeszcze żadnego zdjęcia ale jak tylko coś zdobędę to od razu wstawię!!


To już koniec tego posta, przepraszam, że tak długo nie pisałam, muszę pisać częściej bo już muszę pisać listę w zeszycie o czym mam napisać bo zapominam hehe
Dziękuję, że czytacie
<3

PS Na morzem też polowaliśmy
PS2
Moja reakcja kiedy się budzę i patrzę a żółw jest u mnie w pokoju
Dziękuję Ewel<3